2.03.2018. Co wezmę ze sobą następnym razem na Filipiny a co nie.
Lubię planować i organizować… z realizacją jest już trochę gorzej, niestety.
Do wyprawy na Filipiny przygotowywałem się właściwie kilka tygodni przed wyjazdem, robiąc listę potencjalnie potrzebnych rzeczy.
Oczywiście, jak taką listę robiłem wpisując, co mi do głowy przyszło to znalazło się na niej sporo rzeczy niepotrzebnych. Wstępnej korekty dokonałem kilka dni przed wyjazdem rozkładając wszystko w pokoju i porównując do rozmiarów walizki. Nie było szansy, żeby się wszystko zmieściło.
Pierwotnej listy rzeczy do zabrania na wyjazd nie będę upubliczniał, bo niektórzy by się zanudzili a inni pospadali z krzeseł ze zdziwienia lub śmiechu. Musiały nastąpić cięcia. Ostrzeżeni, że walizki traktowane są bez większego szacunku – ostreczowaliśmy je, co by się nie rozpadły. Pomysł się sprawdził, walizka została uszkodzona, ale nic się z niej nie wysypało.
Co zabrałbym następnym razem na Filipiny a czego nie warto zabierać? Z konieczności lista będzie uwzględniała rzeczy dla faceta.
Warto mieć/załatwić:
- wydaje mi się, że wymiana gotówki jest korzystniejsza niż korzystanie z kart kredytowych. Można wziąć dolary lub Euro. Dolary koniecznie nowe (kolorowe) – starych nie wymieniają. Nie warto wymieniać waluty na lotnisku, jeżeli już, to minimalną kwotę, Jeżeli zostajemy na dłużej lepiej wymieniać tyle, ile nam potrzeba na bieżąco. Inflacja robi swoje i np. przyjeżdżając za 100$ dostałem 4900 peso, wyjeżdżając po 26 dniach – 5050 peso.
- przed wyjazdem warto wgrać mapę Filipin na komórkę i korzystać z google maps offline – choćby po to, żeby wskazać miejsce dojazdu filipińczykom i kontrolować trasę. Nie trzeba wtedy korzystać z danych w roamingu.
- na miejscu warto zakupić lokalną kartę Glob lub Smart z Internetem na okres pobytu.
- mały wielofunkcyjny nóż szwajcarski przydał się w kilku sytuacjach.
- lekki plecak na zakupy i podróże rowerowe.
- dobry telefon z apartem. Ja miałem samsunga S8 i byłem bardzo zadowolony. Nie chciało mi się wyciągać lustrzanki i 95% zdjęć zrobiłem telefonem, jakość sami możecie ocenić w blogu. Teraz jest premiera Samsunga S9+ i to będzie jeszcze ciekawszy wybór na przyszłość.
- apteczka z niezbędnymi lekami, które znamy np.: plastry wodoodporne, jodyna, woda utleniona, maść z antybiotykiem na rany, np. tribiotic, panthenol (chociaż na oparzenia dobrze się sprawdził olej kokosowy), olej rycynowy, zestaw do lewatywy,
- oprócz środków higienicznych polecam wziąć do samolotu zatyczki do uszu i opaskę na oczy. Zatyczki do uszu przydadzą się także przez pierwsze dni, jak koguty będą nam piać od godz. 4.
- skarpety nie więcej jak 2 pary na drogę – na miejscu nie będą potrzebne.
- Spodnie najlepiej z odpinanymi nogawkami, 2 pary.
- kąpielówki i shorty oczywiście 🙂
- pidżama leciutka
- 3-4 koszulki z krótkim rękawem szybkoschnące.
- czołówka lub dwie. Około godz. 17 robi się ciemno, drogi raczej nie oświetlone i 2 czołówki na rower będą przydatne.
- coś lekkiego przeciwdeszczowego (można też kupić na miejscu).
- coś lekkiego z długim rękawem – jak przesadzimy z opalaniem.
- coś na głowę.
- ręcznik na plażę nie za duzy.
- coś ciepłego do samolotu – klimatyzację mają ustawioną chyba na mrożenie.
- dobre, sprawdzone sandały, które nie będą ocierać nóg.
- dobre buty do kąpieli i chodzenia po plaży, odporne ma morską wodę. Moje zamknięte niestety nie sprawdziły się, stopy nie oddychały.
Może się przydać:
- komputer jak najbardziej przenośny z dobrym akumulatorem. Przyda się do poczytania, przejrzenia aktualności i niestety czasami do pracy.
- maska i płetwy – jeżeli zamierzacie trochę podglądać morze. Mi się przydały 2x i chyba następnym razem odpuszczę.
- zapasowy telefon, żeby np. nie przekład kart sim.
- turystyczny zestaw narzędzi do roweru – jeżeli zamierzamy dużo jeździć to wypożyczane rowery nie są w najlepszym stanie.
- można wziąć gry, karty, jeżeli w grupie lubimy tak spędzać czas.
- prezenty dla dzieciaków, kolorowanki, baloniki, kredki itp.
- piłka do siatkówki – na plaży fajnie się opalać w ruchu i utrzymanie kondycji w trakcie postu też jest ważne.
- osoby planujące głodówkę na wodzie mogą się zastanowić nad jakimś urządzeniem do jej uzdatniania, np. redox. Woda na Filipinach jest bez smaku i generalnie nie smaczna.
- przejściówka do gniazdka – chociaż w naszym hotelu były uniwersalne.
Nie warto brać:
- więcej niż jednej książki. Wziąłem 3 i nie skończyłem nawet jednej przez pisanie bloga. Mając komputer zawsze można coś mieć w pdf lub ściągnąć.
- poza podróżą cieplejsze rzeczy się nie przydadzą.
- statyw i lustrzanka przydały mi się kilka razy, zdjęcia robiłem telefonem.
- kijki do nordic walking użyłem raz, lepiej więcej popływać.
- nie brać wszystkiego, co można kupić w sklepie – na Filipinach też są sklepy
- okulary przeciwsłoneczne – witamina D najłatwiej się wchłania przez oczy.
- nie przydała się moskitiera, choć podobno w pokojach z niższym standardem warto mieć.
Co warto/nie warto przywieźć
- nie warto kupować i zbierać większych muszli. Oficjalnie nie można nic wywozić, co było w morzu. W przypadku drobnych pamiątek nie słyszałem, żeby były problemy https://www.philippinebeaches.org/forbidden-sea-shells-illegal-export-collecting-law/
- warto kupić olej kokosowy extra virgin – wydaje mi się, że jest lepszej jakości niż dostępny u nas.
- warto przywieźć zioła zaaprobowane na Filipinach, jeżeli działają na schorzenia, które nam dokuczają, a zioła te nie są dostępne w Polsce: https://callidum.info/10-philippine-medycynie-zatwierdzone-przez-doh.html http://www.grsail.com/herbal-medicine-na-filipinach/
- Ja przywiozłem 1kg wysuszonych liści moringimoringa – drzewo długowieczności, dzięki swoim wartościom odżywczym określana jako bomba witaminowa, superfood
______________________________________________
Wpisy pojawiają się nieregularnie, więc jak chcesz być na bieżąco, proszę wybrać opcję: