Spotkanie witariańskie… czyli inspiracje jak żyć lepiej i zdrowiej odżywiając się tylko surowym pożywieniem.
W ostatnim czasie coraz częściej oglądałem kanał Odmładzanie na surowo, który prowadzą Mariusz Budrowski i Agnieszka Juncewicz. Frontmenem jest Mariusz, którego energia, sposób przekazu i lekkość w wypowiadaniu się właściwie na wszystkie tematy od początku lekko mnie irytowały.
Zdecydowałem się jednak filtrować moje osobiste odczucia na rzecz wychwycenia elementów wiedzy, które uznam za wiarygodne i przemawiające do mnie. Aby wyrobić sobie zdanie, uznałem, że warto zapisać się na spotkanie Surowe Życie, które zorganizowano 21-22 września 2019 w Warszawie.
Pierwsze wrażenie było takie, że ilość uczestników przerosła trochę możliwości organizatorów. Proces rejestracji i pierwsze wydawanie posiłków przeciągały się ponad miarę. Mariusz przeprosił za opóźnienia usprawiedliwiając to nieobecnością zakontraktowanych pracowników. Później pojawiały się jeszcze problemy z obsługą, miałem wrażenie, że momentami prowadzenie też jest haotyczne.
Koszt 2-dniowej konferencji wraz z 6 witariańskimi posiłkami zależnie od opcji zakupu wynosił od około 170 do 230zł… a więc nie drogo. Częściowo obsługa opierała się na wolontariuszach, których prawdopodobnie było też za mało.
Menu na 3 dni zapowiadało się ciekawie:
Organizatorzy zadbali, by posiłki wyglądały apetycznie i podawane były w materiałach podlegających recyklingowi.
Dla osób, które potrzebowały innych smaków udostępnione było stoisko z owocami. Mi przypadły do gustu szczególnie ciemne winogrona z Mołdawii…
… oraz soki wyciskane na poczekaniu z wyciskarek Sana, które Mariusz promuje.
Dodatkowo było stoisko Farmy Świętokrzyskiej, producenta bio warzyw i przetworów, które można też kupić online: https://biozfarmy.pl
… oraz dystrybutora wyciskarek Alfa i wytłaczarek do oleju Gorenje: LifeWellness.
Firma ma znacznie szerszą ofertę, m.innymi ziarna, orzechy, oleje i soki świeżo wyciskane w swoich salonach Soczyście. Na stoisku można było spróbować oleje, soki i inne “specyfiki”.
Dostępne też były książki Mariusza i Agnieszki, dehydratory oraz zestawy do lewatywy.
Na kolejnym stoisku pierwszy raz spotkałem się z kawą organiczną polecaną do wykonywania lewatywy.
Program 2-dniowego spotkania zapowiadał się interesująco…
Mariusz zaczął od 5 filarów zdrowia:
- Odżywianie
- Oczyszczanie
- Naprawianie
- Sprawność fizyczna
- Zdrowie psychiczne
Rady Mariusza prowadzące do polepszenia naszego zdrowia (wybrane z pamięci):
- wprowadzenie codziennego picia soków,
- szejki warzywne zaopatrujące nas w błonnik,
- odstawienie produktów powodujących stany zapalne: cukier i pochodne, mleczne, odzwierzęce, przetworzone, mączne,
- zmniejszenie ilości posiłków i wydłużenie najlepiej do 16 godz. czasu pomiędzy ostatnim posiłkiem dnia a śniadaniem. Pozwala to na odciążenie układu trawiennego i zmniejsza stany zapalne,
- nie jemy, kiedy nie jesteśmy głodni,
- stosujmy okresowe posty w celu odnowy organizmu,
- ograniczamy stres do minimum, pozwalając organizmowi na zajęcie się samoleczeniem, wprowadzamy pozytywne bodźce, ograniczamy TV,
- około 15min. – pół godziny przed posiłkiem zakwaszamy żołądek najlepiej organicznym octem jabłkowym,
- celem jest po kilku miesiącach jedzenie tylko 2 posiłków dziennie, a po następnych kilku – jednego.
- finalnym efektem ma być monodieta, czyli posiłek składający się z jednego produktu, co ułatwia organizmowi wydzielanie konkretnego rodzaju enzymu do jego strawienia.
W przerwach pomiędzy blokami przy scenie wokół Mariusza tworzył się wianuszek osób chętnych po selfie, porady, autografy. Muszę przyznać, że empatia i cierpliwość prowadzącego miło mnie zaskoczyły.
Padło wiele świadectw osób, które dzięki surowej diecie wyleczyły się z różnych dolegliwości: cukrzycy, nadciśnienia, SM, nadwagi, raka jelita grubego.
Na scenę zapraszane były osoby, które miały problemy zdrowotne.
Mariusz zademonstrował m.in., jak przy pomocy akupresury usunąć ból kości ogonowej, który dokuczał od lat oraz bóle głowy.
Był pokaz radzenia sobie z haluxami.
Mariusz opowiedział o zaletach i sposobie używania lewatywy.
Trochę na temat wątroby i woreczka żółciowego. Bóle głowy w 90% przypadków powiązane są z pęcherzykiem żółciowym. Pomaga na nie masowanie i uciskanie pęcherzyka.
W trakcie spotkania wystąpili zaproszeni goście, z których głównym była:
Agnieszka Kirchner, prowadząca blog i kanał Aga in America, frutarianka, autorka książki: “Mój owocowy świat”. Agnieszka opowiedziała swoją historię, jak doszła do frutarianizmu, jak wychowuje swoje dzieci wegańsko i radzi sobie z obciążeniem “rodzinnymi” chorobami.
Zbyszek Bańkowski opowiadał o dobroczynnym działaniu olejów świeżych zimno tłoczonych. Polecam jego książkę: “Moc życia żywych olejów”
Pierwszy dzień zakończył się koncertem Stachurskiego i dyskoteką… które odpuściłem.
Dzień drugi.
Drugi dzień rozpoczął się projekcją filmu… który wywarł na mnie ogromne wrażenie. Od jego obejrzenia do dzisiaj nie zjadłem żadnego mięsnego posiłku… Film jest wstrząsającym obrazem, jak uprzedmiotowiliśmy zwierzęta, które spożywamy i jak hodowla zamieniła się w produkcję, gdzie priorytetem jest jak najszybszy wzrost masy, niskie koszty produkcji i przemysłowa skala. Polecam.
Jeżeli ktoś wytrzyma 2 godziny oglądając film i nadal będzie spożywał produkty odzwierzęce na co dzień… to trzeba mieć naprawdę nisko ustawiony próg empatii.
Film można obejrzeć z polskimi napisami wybierając je w ustawieniach.
Następnym punktem dnia była wspólna gimnastyka i nauka oddychania.
Swoją historię opowiedział Jan Czapla. 77-letni Polak mieszkający na stałe w Australii z dwoma, potrójnymi bypassami, 14 stentami i po dwóch zawałach serca wygrał najpierw ze śmiercią. Następnie w tym roku zwyciężył w Mistrzostwa Polski, Europy i Świata w podnoszeniu ciężarów w swojej kategorii wiekowej. Jaka jest tajemnica Mistrza Jana? Sam odpowiada, że to miłość go ocaliła i dała mu motywację. Zapraszam do obejrzenia wywiadu.
Książka “Surowe zdrowie“
Najbardziej brakuje mi w tej książce bibliografii. Mariusz podkreśla, że przeczytali z Agnieszką ponad 500 książek i odbyli wiele kursów, żeby móc dzielić się wiedzą. Chciałbym poznać przynajmniej część źródeł, na których się opiera i które poleca. W wielu miejscach wygłasza sądy czy powołuje się na badania, które przydałoby się udokumentować, np. że po zjedzeniu jajek gotowanych/smażonych drastycznie wzrasta ryzyko zawału.
Zaleca kuracje oczyszczania organizmu z metali ciężkich, ale nie podaje, czy można sprawdzić, jak bardzo jesteśmy zanieczyszczeni metalami ciężkimi oraz jak zmieżyć stopień zanieczyszczenia organizmu po kuracji. Skąd mam wiedzieć, która z kuracji mi jest potrzebna i jaki efekt przyniosła?
Zastosowanie wszystkich rad z książki, które są opisane jako niezbędne, ograniczyłoby nasze życie do procesów, które nie dałyby się ze sobą połączyć i dostarczałoby kolejnych stresów… a przecież miało być odwrotnie. Przydało by się więcej rad, jak zdecydować, co jest dla nas najważniejsze.
Podsumowanie.
Przyjeżdżając na Surowe Życie byłem w około 80-90% weganinem. W domu mięska, mlecznych i pszennych produktów od jakiegoś czasu nie ma, ale zdarzało mi się podjadać mając w zasięgu szwedzki stół, albo raz na kilka miesięcy pojechać do ulubionego baru na golonkę z wody z kiszoną kapustą i chrzanem…
Mimo, iż nadal mam pewne wątpliwości co do rzetelności i wiedzy Mariusza, uważam, że warto tu być. Zakres przekazywanej wiedzy i rad powoduje, że każdy może coś dla siebie wybrać.
W trakcie 2 dni wylosowano wśród uczestników kilka wartościowych nagród: wyciskarki, wytłaczarki do oleju, dehydratory – niektórzy wrócili z bonusami 🙂
Następne spotkanie zapowiedziane jest na 11-12 stycznia 2020. Nie trzeba jechać z intencją przejścia na surowe odżywianie, co w świetle książki “Roślinne kłamstwo” wydaje mi się w naszych realiach nieracjonalne, ale efektem może być ograniczenie lub wykluczenie spożycia mięsa oraz produktów mlecznych, pszennych słodkich i przetworzonych w połaczeniu z codziennymi sokami i szejkami warzywnymi. Da nam to nieocenione korzyści zdrowotne oraz przyłożymy małą cegiełkę do zmniejszenia degradacji naszej planety.
Test wyciskarek do soków.
Głównym postanowieniem po powrocie z Surowego Życia był zakup wyciskarki do soków i codzienne jej używanie.
Użytkowałem przez pewien czas Sanę, więc znałem je wady i zalety.
Przeczytałem kilka testów na stronach:
Akademia Witalności
Moja rada przed zakupem: spróbujcie skontaktować się z dystrybutorem upatrzonych modeli i poproście o możliwość przetestowania. Często mają egzemplarze pokazowe i mogą przesłać po opłaceniu zastawu.
Przetestowałem ostatnio:
- JR ULTRA 8000 S2
- Sana
- G21 Gracioso
- Alfa 4G
- Kuvings D9900
Przygotowałem na wadze podobne zestawy warzyw i owoców:
Oceniałem ilość soku, czas i łatwość wyciskania oraz łatwość i czas mycia.
Wnioski po moim amatorskim teście:
- wyciskarki pionowe nie radzą sobie z włóknistymi warzywami (pietruszka, jarmuż, seler, kapusta) – zapychają się i trzeba mieszać wkład wyciskając na zmianę twarde, np. marchewka
- wydajność wyciskarek pionowych jest o 10-20% większa od poziomych
- wyciskarki pionowe dłużej się myje, zapychają się wyloty na pulpę i sitka czasami szczotką trzeba czyścić.
O moim wyborze zdecydowały potrzeby zdrowotne: muszę wyciskać sok głównie z selera, jarmużu i pietruszki.
Wybrałem G21 Graciosa też ze względu na łatwość mycia i duży otwór na warzywa/owoce. Irytuje mnie jedynie pojemnik na sok – trudno z niego nalać, szczególnie gdy jest pełny.
Egzemplarz, który dostałem na testy kosztował mniej niż 800zł, więc była to też oferta najkorzystniejsza cenowo.
Jeżeli ktoś wyciska soki głównie z owoców i warzyw twardych – dla niego polecałbym którąś z wyciskarek pionowych.
Wyrazy uznania za doczytanie do końca 🙂
Mam nadzieję, że mój wpis okaże się przydatny.
Będę wdzięczny za konstruktywne komentarze.
Dziękuję za artykuły, wiele cennych rzeczy dowiedziałam się. Również przyglądam się Mariuszowi i też chciałabym zmienić odżywianie mojej rodziny..ale jest bardzo ciężko, mięso to nr 1… Czy możesz powiedzieć mi jak można kupić tą wyciskarkę za ok 800zł? Też zastanawiam się nad nią..
Przepraszam, dopiero odczytałem komentarz. Ja dostałem od dystrybutora demonstracyjną do testów i później zaproponowano mi ją jako używaną po niższej cenie. Mogę ją teraz odstąpić za 750zł. Jest w bardzo dobrym stanie, na gwarancji. Ostatnio przerzuciłem się na Hurom Chef du, ponieważ ma około 20% większą wydajność. Niestety ma mniejszy otwór, więc wszystko trzeba drobniej kroić, silnik chyba słabszy i staje przy wyciskaniu twardych warzyw, no i czasami się zapycha. To jest cena za większą wydajność. Ale dla początkujących Gracioso jest dobrym rozwiązaniem, bo nie zniechęci do wyciskania soków. Gdyś była zainteresowana moim egzemplarzem to proszę o kontakt przez fb lub na telefon podany w zakładce kontakt.