Lot Dubai – Cebu
Niestety, międzylądowanie w Dubaju z 4-godzinną przerwą to za mało, żeby odwiedzić to wyjątkowe miasto, może w drodze powrotnej to będzie możliwe?
Dalsza część podróży, czyli lot z Dubaju do Cebu odbyliśmy odczuwając już zmęczenie. Posiłki były znacznie mniej apetyczne, niestety Emirates tutaj się nie spisały. Nie bardzo rozumiem, po co do jednej bułeczki cała miseczka dżemu? Okazuje się, że na takich trasach niezbędnym wyposażeniem są stopery do uszu i opaska na oczy… następnym razem wezmę, wtedy może prześpię… Natomiast obsługa, w tym część polskich stewardess – bardzo sympatyczna i pomocna 🙂
Lądowanie w Cebu i podróż do portu w Hagnaya.
Wylądowaliśmy w Cebu około godziny 15 czasu lokalnego i od razu powitali nas nasi koledzy, którzy dolecieli wcześniej, żeby przygotować nasz pobyt. Widać już na nich efekt kilku dni głodówki i tropikalnego słońca. Opalenizna i bardziej pociągłe twarze wkrótce będą pewnie naszym udziałem 😉 Pierwsze wrażenie po wyjściu z lotniska? Trafiliśmy do piekarnika z funkcją pary – czyli duszno i bardzo wilgotno. Powitania, pierwsze próby ogarnięcia ponad 90-osobowej grupy i podział na 2 grupy w celu łatwiejszej “dyslokacji”. Niektórzy gorączkowo szukają kontaktu z Polską,inni dają odpocząć swoim nogom, kolejni szukają możliwości wymiany waluty na pierwsze potrzeby. Wśród nich ja – teraz mogę potwierdzić, że na lotnisku należy wymieniać minimalne ilości pieniędzy, różnica kursowa bardzo duża. Za 100$ na lotnisku otrzymałem 4600 php, natomiast w mieście okazało się potem, że udało się wymienić tą samą kwotę za 4940 php.
Przejazd do Hagnaya
Grupa została już w Polsce podzielona na dwie części, z których pierwsza pojechała na nocleg do Cebu, natomiast druga – większa zaczęła się pakować do autokaru. Niestety, wyszedł brak doświadczenia w organizacji i okazało się niemożliwe zmieścić 50 osób z dużymi bagażami do 40-osobowego autokaru. Na szczęście znalazł się dodatkowy bus i po godz.19 ruszyliśmy w drogę. Wydawało się, że 110 km do przejechania do niedaleko, ale korki w mieście i słaba jakość dróg spowodowały, że podróż trwała około 4 godzin. Alternatywnymi środkami lokomocji przy mniejszych grupach są autobusy rejsowe i taksówki. Z doświadczenia jazdy autokarem wynika, że wydajna i czysta klimatyzacja w tym klimacie to powinno być obowiązkowe wyposażenie. Więcej informacji n/t możliwości dojazdu można znaleźć tutaj.
Organizatorzy sprawili nam miłą niespodziankę i wynajęli miejsca w ciekawym ośrodku Hagnaya Beach Resort. Mogliśmy w końcu się wykąpać (niektórzy nawet w basenie) i odpocząć. W pokojach było bardzo duszno, ja zdecydowałem się na nocleg pod gwiazdami nad brzegiem morza. Na miejscu mogłem skosztować pierwszy raz świeżej wody kokosowej (50php za kokos), która ewidentnie dodała sił :).
Zasnąć było trudno, bo różnica stref czasowych 7 godzin do przodu powodowała, że do 3 nad ranem podziwiałem gwiazdy nad głową i obawiałem się, że tak będzie do wschodu słońca… ale jednak nie.
O tym już w następnym poście…