15.01.2018 – 7 Dzień postu na wodzie kokosowej
Położyliśmy się spać około godz. 21, koguty obudziły tuż po 5, więc 8 godzin snu się stabilizuje. Fajnie by było taki rytm zachować na Polskę 🙂 Pierwszy raz poranna gimnastyka, postanowienie na na następne dni, żeby tak zaczynać dzień.
Wkrótce się wyjaśniło, skąd w mieście tak dużo prób orkiestrowych ostatnio się odbywało. Rozpoczął się Festiwal orkiestr szkolnych. Było głośno i kolorowo.
Kilka fotografii ze spacerku po plaży, tak na wysuszenie się. Staram się codziennie około godziny pływać w morzu, żeby nawodnić skórę i pozwolić jej pobrać trochę minerałów. No i ruch jest bardzo ważny, chociaż kijki tu się nie sprawdziły, lepszy rower i morze.
Ponieważ wcześniej zobowiązałem się w grupie uzgodnić zasady korzystania ze wspólnych posiłków, w ciągu dnia spotkaliśmy się z Grzegorzem z Restauratorką, która w Budyong Beach Resort przygotuje nam od 22 stycznia zestaw 6 zupek warzywnych według przepisu Grzegorza na delikatne wychodzenie z głodówki. Równolegle będzie można wykupić abonament na śniadania składające się z sałatek owocowych z lokalnymi nasionami, a po 6 dniach będą dostępne posiłki wegetariańskie, ewentualnie ryba, składające się z zupy i drugiego dania + deser. Koszt zestawu 6 zupek to 1200php, sałatki owocowej 200php, lunchu 350php. Kurs php to w przybliżeniu: 1$=50php, więc ceny bardzo interesujące. Restauratorka jest pasjonatką zdrowego żywienia, także składniki będą organiczne. Spróbowałem oleju kokosowego, który sami tłoczą…. no pycha po prostu.
Z przyjętego rozkładu posiłków wynika, że jeżeli 22 stycznia przejdę na zupki to mój post ograniczy się do 13 dni, zdecydowałem więc, że przedłużę go jeszcze o 2 dni, tak żeby mieć 6 dni na zupki i potem 5 dni na dobre, wegetariańskie jedzenie. Kuszą te lokalne owoce i warzywa. Świeża, organiczna papaja zupełnie inaczej smakuje niż w Polsce. Nie uda się zatem wykonać dream planu z 20-dniowym postem, za krótki pobyt.
Swoją drogą ciekawe, że nigdzie na wyspie nie możemy kupić oleju kokosowego, tutaj nie jest popularny. Takie zaskoczenie.
Wieczorem Grzegorz serwował nam pierwszą porcję swoich ziółek, kolejka była ale dopchałem się 🙂
Bilans dnia: 1 kokos opróżniony z wody + około 12 szklanek wody.
Zaostrzam odrobinę głodówkę, ograniczam wodę kokosową, żeby przyspieszyć przełom. Szczerze mówiąc osłabłem trochę, więc wpisy najbliższe mogą być trochę zdawkowe.