29.01.2018 – Piąty dzień wychodzenia z postu
Kolejny piękny poranek, lekka kąpiel i kolejne śniadanko z nowymi smakami. Tym razem jest rodzaj zupki z gotowanym bananem cordoba w mleczku kokosowym z różnymi dodatkami, z trzciną cukrową i lemon gras (trawą cytrynową) do przeczyszczenia zębów. Lemon gras jako zioło jest wykorzystywane do leczenia nerek.
Po śniadaniu wziąłem na rower ostatnią partię drobiazgów dla dzieci, którą przywiozłem z Polski oraz pożyczoną na wyjazd od córy moskitierę, której tu nie używałem. Z jej inicjatywy zawiozłem w prezencie te drobiazgi wnukom Dalvo. Trzeba było widzieć ich radość 🙂 Niestety, nie mogłem sfotografować tego, gdyż trafiłem od razu w ręce ich dziadka… Tym razem było równie boleśnie, ale postawił mi już 7 szklanek. Może następnym razem będzie lepiej?
Co i gdzie w Santa Fe?
Zbierałem się od kilku dni do napisania postu z informacjami co i gdzie można znaleźć w naszym Santa Fe. Przydać się może wkrótce przyjeżdżającym. Sporządziłem mapkę, na której zaznaczyłem najczęściej odwiedzane przeze mnie miejsca. Zacznę od nowego doświadczenia kulinarnego.
Maciek zaprosił mnie do przetestowanej przez siebie restauracji Big Jel’s i po raz pierwszy od zakończenia postu miałem okazję spróbować czegoś innego niż owoce i warzywa… Właściwie to niezupełnie, bo Maciek zamówił kalmary i scallopy… czyli także owoce, ale morza.
Ceny bardzo przystępne. Każde z dań kosztowało po 120php, czyli razem mniej niż 5$/os. Pozostałe dania także nie są dla nas cenowym szokiem… no chyba że pozytywnym 🙂
Po pół godzince miłej rozmowy, trakcie której okazało się, że obydwaj mamy podobne korzenie w biznesie motoryzacyjnym… na talerzach zostały jedynie ładne muszelki.
Ceny posiłków w innych miejscach są równie niewygórowane
Kantor Palawan Pawn Shop
Najlepsze miejsce do wymiany walut. Jest to jeden z punktów tej krajowej sieci. Po przylocie wymieniłem na lotnisku 100$ na 4600php, 2 dni potem w tym kantorze za 100$ dostałem 4940php, a wczoraj 5030php. Wniosek: wymienić na lotnisku jak najmniej a potem na bieżące potrzeby tylko, ponieważ inflacja na Filipinach jest spora i dolar zyskuje z każdym dniem. Oczywiście można też wymienić EURO, ale kursu nie śledziłem.
Sklepy
Sklep ogólnoprzemysłowy, który nazwaliśmy “U Chińczyka”. Dostaniecie tu pawie wszystko. Od maczety po przejściówki, rozgałęziacze, packi elektryczne na komary, ubiory przeciwdeszczowe, sztućce… itd. Jeżeli zapomnieliście czegoś z domu – najpierw warto szukać tego tutaj. Obejrzyjcie film.
Sklep ogólnospożywczy “Na rogu”
Tu znajdziecie słomki do kokosa, ryż i inne półprodukty i produkty. Tutaj kupiłem najtańszy olej kokosowy extra virgin 1l-604php (12$) i bardzo dobry miód.
Sklep SMART.
Tu kupiłem kartę do telefonu z Internetem w sieci Globe, ponieważ ta sieć ma lepszy zasięg. Internet miał być nielimitowany, ale okazało się, że jest do 800MB/dz. i to różnie jest z tym zasięgiem. Zapłaciłem 1300php/miesiąc. Warto, żeby na miejscu włożyć kartę i sprawdzić naładowanie. Można tu też kupić akcesoria, ładowarki i naprawić telefon.
Masaż.
Masaż tajski, szwedzki, rozluźniający… co chcecie od 250 do 300 php/godz.
Kokosy od Arturo
Tu można wypić kokosa, poprosić o jego rozłupanie i zjeść miąższ, a także zamówić z dostawą do domu. Kokos do wypicia na miejscu kosztuje 20-25php, większa ilość z dostawą do hotelu 15-20php/szt. Sympatyczny facet… jak każdy Artur 😉
Miejski targ.
Tu możecie zakupić owoce, warzywa i inne produkty. Trochę drożej niż w Bantayan i trzeba uważać, jak liczą, ale blisko przynajmniej.
To z grubsza najważniejsze punkty, które odwiedzam, wszystko w promieniu 5 minut na rowerze. Jutro postaram się napisać coś o naszej bazie lub kilka rad n/t rzeczy, które ja bym wziął następnym razem ze sobą z Polski.
Bilans dnia.
Wszystko super 🙂 Nogi goją się. Zakrapiam wodę kokosową do oczu. Kolejny post napisany bez moich okularów korekcyjnych. Aha… nie wiadomo kiedy przestały dokuczać mi ataki kaszlu, które miałem od kilku miesięcy. No magia jakaś czy co 😉