19.01.2018 – 11 Dzień postu na wodzie kokosowej (teraz prawie pół na pół z wodą).
Dzisiaj poranny wpis na blogu zajął mi czas prawie do południa, Internet z mojej karty ani WIFI nie chciał śmigać. Czasami tak tu jest i nic się na to nie poradzi…
Wybraliśmy się potem z Tadeuszem na plażę, pogoda wietrzna, pierwszy kontakt z falami był bolesny 😉 Tradycyjnie około godzinki w morzu na nawodnienie skóry, potem spacerek po plaży i masaż (300php czyli 6$), żal nie skorzystać. Zamierzałem dzisiaj odpocząć, także od pisania, więc tylko kilka fotografii z plaży.
Post piszę wieczorem, bo na jutro zebrałem 15 osób i jedziemy raniutko z Grzegorzem na wycieczkę do groty… cokolwiek to znaczy. W Polsce jeszcze dzień, ale tutaj minęła 20:30.
Bilans dnia.
2 kokosy opróżnione z wody + około 2,5l wody. Ciśnienie 120/80, puls 67. Nastrój bardzo dobry, brak łaknięcia, dzisiaj sporo walki z falami, więc i energia wróciła. Wydawało się, że słońce wyszło na chwilę zza chmur, ale to wystarczyło, żeby wieczorem trzeba było zerwać aloes i się nasmarować. Działa cuda 🙂
Jutro cały dzień na słońcu… jeżeli będzie 🙂